Wisła Puławy - strona nieoficjalna

Korona Kielce SA - Wisła Puławy 3:1

W siódmej kolejce Ligi Makroregionalnej, czwartej porażki doznali Wiślacy. - Do sześćdziesiątej piątej minuty faworyzowani gospodarze nie zagrozili nam praktycznie wcale. Wtedy popełniamy jeden błąd po wrzucie z autu. Piłka przechodzi przez linię obrony i przegrywamy - mówi trener Abramczyk. Chwilę później gospodarze zdobywają bramkę po rzucie wolnym i ewidentnym zagraniu ręką. Protesty nic nie dały, ale sportowa złość pozwoliła zdobyć gola kontaktowego za sprawą Pawła Staszczaka. - Potem mieliśmy ewidentnego karnego, ale sędzia nie gwizdnął. Nie wiem dlaczego - denerwuje się szkoleniowiec Wisły. Młodzi puławianie walczyli o jeden punkt, zaatakowali i to kosztowało ich utratę trzeciej bramki. Już w doliczonym czasie gry niefortunnie interweniował Jaroszek kierując piłkę do własnej siatki. - Szkoda, bo w porównaniu z meczem sprzed tygodnia to było niebo i ziemia. Nie byliśmy gorsi na pewno, a już za tydzień gramy znowu z liderem - kończy Abramczyk. Warto dodać że coraz lepiej czuje się jeden z reżyserów gry Łukasz Furga, który wraca do zdrowia po groźnej kontuzji.